Widzew zgubił punkty w Kleszczowie
RTS Widzew Łódź już w czwartej kolejce czwartoligowego sezonu stracił punkty. Zespół Witolda Obarka nie potrafił wygrać w Kleszczowie z Omegą. Nasi zawodnicy zawiesili łodzianom poprzeczkę bardzo wysoko, a przy odrobinie szczęścia mogli nawet wygrać. Strzał Krzysztofa Kowalskiego w pierwszej połowie trafił w słupek widzewskiej bramki.
Trener Omegi Marcin Zimoch zapowiadał przed meczem, że jego zespół nie przestraszy się Widzewa i zagra najlepiej jak potrafi. Od pierwszej minuty spotkania było widać, że drużynę Witolda Obarka czeka w Kleszczowie bardzo trudne zadanie. Nasi zawodnicy w niczym nie ustępowali łodzianom, a w pierwszej połowie stworzyli sobie dogodniejsze sytuacje do strzelenia gola. Najlepszej z niej nie wykorzystał w 29. minucie Krzysztof Kowalski. Jego strzał trafił w słupek bramki bronionej przez Michała Sokołowicza.
W drugiej połowie gra była nadal wyrównana, ale klarowniejsze sytuacje stworzyli łodzianie. Bardzo dobrze w bramce spisywał się jednak Paweł Wiśniewski, a jego interwencja z 62. minuty na długo zapadnie w pamięci Mariusza Rachubińskiego. Pomocnik Widzewa strzelił precyzyjnie tuż koło słupka i wydawało się, że to musi być bramka. Bramkarz Omegi wyciągnął się jednak jak struna i wybił futbolówkę z bramki. Z przebiegu gry remis wydaje być się najbardziej sprawiedliwym wynikiem.
Omega Kleszczów – RTS Widzew Łódź 0:0
Omega: Paweł Wiśniewski – Słomian, Jacak, Radziejewski, Lipertowicz – Paweł Kowalski, Ociepa, Szewczyk, Tomesz (70′ Krzysztof Baryła), Krzysztof Kowalski – Janeczek (74′ Barański)
RTS Widzew: Sokołowicz – Milczarek, Maczurek ż, Dudała, Fornalczyk (66′ Pietras) – Budka, Okachi (81′ Gilarski), Rachubiński, Świątkiewicz (46′ Bartos) – Czaplarski, Majerz (32′ Kralkowski).
