Im strzelać nie kazano

Omega Kleszczów zremisowała na własnym boisku z Astorią Szczerców 0:0 w spotkaniu otwierającym 7. kolejkę IV ligi łódzkiej. Derby powiatu bełchatowskiego były słabym piłkarsko widowiskiem, a podbramkowych sytuacji było znacznie mniej niż pokazanych przez arbitra żółtych i czerwonych kartek.

Pierwsi groźną sytuację stworzyli goście. Szybką akcję skrzydłem przeprowadził Kamil Wańdoch, który dośrodkował piłkę w pole karne. Nikt jednak nie zamknął tej akcji. W 28. minucie bliska strzelenia gola była Omega. Po zamieszaniu w polu karnym na bramkę Andrzeja Gonerskiego strzelał Krzysztof Kowalski. Piłka odbiła się jeszcze od jednego z graczy Astorii i minimalnie minęła słupek bramki gości. Do przerwy było 0:0.

Drugą część gry Omega rozpoczęła od ataków i w ciągu dwóch minut egzekwowała dwa rzuty rożne. Pod bramką Gonerskiego było groźnie, ale defensywa Astorii zażegnała niebezpieczeństwo. W 63. minucie szczęście dopisało Omedze. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Kamila Sadzińskiego piłka trafiła w poprzeczkę. W końcówce podopieczni Marcina Zimocha osiągnęli widoczną przewagę w polu i stworzyli kilka groźnych sytuacji podbramkowych. W 85. minucie Sławomir Landowski sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Piotra Janeczka i obejrzał czerwoną kartkę. W nerwowej końcówce wynik spotkania nie uległ zmianie i mecz zakończył się podziałem punktów. Trzeba przyznać, że zasłużonym.

Omega Kleszczów – Astoria Szczerców 0:0

Omega Kleszczów: Paweł Wiśniewski – Słomian, Jacak, Radziejewski, Lipertowicz ż – Paweł Kowalski, Ociepa, Krzysztof Baryła ż (65′ Mateusz Janeczek), Tomesz (80′ Gasik), Krzysztof Kowalski (65′ Belica) – Piotr Janeczek ż