Pechowa przegrana Omegi w Łodzi
Bliska urwania punktów Widzewowi Łódź była Omega Kleszczów. Nasz zespół przegrał z jednym z kandydatów do awansu 1:2, prowadząc do przerwy 1:0. Honorową bramkę zdobył Krzysztof Kowalski.
W 4. minucie w polu karnym Widzewa najsprytniej zachował się Krzysztof Kowalski, który z bliskiej odległości pokonał Michała Sokołowicza. Gospodarze mogli odpowiedzieć chwilę później po tym jak sam na sam z Pawłem Wiśniewskim wyszedł Mariusz Zawodziński. Nie wykorzystał jednak sytuacji. Podopieczni trenera Marcina Zimocha spisywali się bardzo dobrze i mogli pokusić się o podwyższenie wyniku, ale w decydujących momentach groźne sytuacje wyjaśniali defensorzy Widzewa lub pewnie bronił Sokołowicz.
Druga połowa rozpoczęła się od gry w środkowej strefie boiska. Poczynania na murawie utrudniał rzęsisty deszcz i grząskie podłoże. Z biegiem czasu coraz śmielej zaczęli atakować łodzianie. W 64. minucie w polu karnym kleszczowian znakomicie odnalazł się Patryk Strus, który doprowadził do wyrównania. Kwadrans później po wejściu w pole karne Bartłomiej Gromek przeniósł piłkę nad Wiśniewskim i dał prowadzenie Widzewowi. W ostatnich minutach Omega szukała wyrównującego gola, piłka po strzale Kowalskiego trafiła jednak w poprzeczkę. Widzew odniósł wygraną, ale trzy punkty wywalczył niezwykle szczęśliwie.
RTS Widzew Łódź – Omega Kleszczów 2:1 (0:1)
Bramki: Patryk Strus 64, Bartłomiej Gromek 79 – Krzysztof Kowalski 4
Omega: Wiśniewski – Grzywiński, Ociepa, Jacak ż, Belica ż – Paweł Kowalski, Radziejewski, Mateusz Roczek, Tomesz ż, Janeczek ż (68′ Baryła) – Krzysztof Kowalski.
Za tydzień nasz zespół zmierzy się przed własną publicznością z Zawiszą Rzgów. Spotkanie odbędzie się w sobotę (16 kwietnia) o 16:00. Zapraszamy na stadion przy ulicy Sportowej.