Trener Omegi Kleszczów Marcin Zimoch na pomeczowej konferencji prasowej przyznał, że jego drużyna nie przestraszyła się Widzewa i starała się walczyć o wygraną. Jeden punkt traktuje jako sukces.

RTS Widzew Łódź już w czwartej kolejce czwartoligowego sezonu stracił punkty. Zespół Witolda Obarka nie potrafił wygrać w Kleszczowie z Omegą. Nasi zawodnicy zawiesili łodzianom poprzeczkę bardzo wysoko, a przy odrobinie szczęścia mogli nawet wygrać. Strzał Krzysztofa Kowalskiego w pierwszej połowie trafił w słupek widzewskiej bramki.

To bez wątpienia będzie niezwykłe wydarzenie w historii naszego klubu. W najbliższą sobotę (29 sierpnia) do Kleszczowa przyjedzie RTS Widzew Łódź - kontynuator tradycji czterokrotnego mistrza Polski i ostatniego reprezentanta naszego kraju w fazie grupowej Ligi Mistrzów. O 15:00 na stadionie przy Sportowej rozpocznie się mecz 4. kolejki IV ligi łódzkiej.

Nie udało się pierwszej drużynie seniorów odnieść trzeciego zwycięstwa z rzędu w rozgrywkach IV ligi łódzkiej. Nasz zespół zremisował w Pajęcznie z miejscowym Zawiszą 2:2 (1:1). W końcówce rzutu karnego na wagę trzech punktów nie wykorzystał Paweł Kowalski, ale gospodarze również mieli dogodne sytuacje do zdobycia bramki.

Omega Kleszczów nie dała żadnych szans RKS Mechanikowi Radomsko w meczu 2. kolejki IV ligi łódzkiej. Drużyna Marcina Zimocha zagrała świetne spotkanie i wygrała aż 6:0 (1:0). W drugiej połowie radomszczański zespół sprawiał wrażenie jakby chciał jak najszybciej zejść z boiska.